Ostatnio spędziłam parę dni na wsi, bez dostępu do internetu i okazało się, że mam mnóstwo czasu na czytanie książek :)
Na pdf miałam książkę A. Green „True tarot card meanings” i spodobało mi się parę rzeczy z tej pozycji. W tym wpisie chciałabym podzielić się z wami ciekawym sposobem na czytanie kart z dworu mieczy.
Mam wrażenie, że większość osób nie przepada za mieczami. Ja osobiście nawet lubię ten dwór i uważam, że duża część interpretacji tych kart jest bardzo jednostronna.
Miecze są przede wszystkim symbolem naszych myśli. Reprezentują element powietrza. Zą zmienne, pojawiają się i znikają, czasem są zachmurzone, zwisają nam ciężko nad głową, a innym razem mkną jak szalone z pędzącym wiatrem…
W talii RWS miecze na obrazkach kart są trzymane w rękach, wiszą w powietrzu lub są w coś wbite. Jest to wskazówka do odczytywania znaczeń ukrytych w kartach. I tak:
- miecze trzymane– to myśli, których się kurczowo trzymamy, których nie potrafimy sobie odpuścić; nasze mentalne uwarunkowania według, których żyjemy. Mogą też oznaczać naszą inteligencję i świadome jej używanie.
- miecze zawieszone– to myśli, które nad nami wiszą, które nam ciążą. Są to zwykle jakieś zewnętrzne sytuacje, coś co nas martwi. Mogą też oznaczać świadome odłożenie broni i zawieszenie aktywności.
- miecze wbite– miecze wbite oznaczają procesy myślowe, które przerośliśmy, stare sposoby myślenia i schematy. Przybijają nas, osaczają, nie pozwalają na dalszy rozwój, ale możemy je wyciągnąć jeśli tylko chcemy. Aby iść dalej, musimy uświadomi sobie, co tak naprawdę nas rani.
Bardzo fajny post. :)
Ja osobiście nie mam żadnych uraz do tarotowych mieczy, choć faktem jest, że nie należą one do moich ulubionych kart w kontekście wróżebnym… Z drugiej strony cenię je sobie, lubię, gdy pojawiają się w rozkładzie, bo dzięki temu można przyjrzeć się swojej sytuacji, swojemu życiu i sobie samemu, zrozumieć pewne ważne elementy.
Kiedyś miałam nieco mniej przychylne podejście do kart mieczy, ale kiedy zrozumiałam, co one tak naprawdę ze sobą niosą (i jaką wartościową podpowiedzią mogą być- o ile nie boimy się z nimi zmierzyć i przyjrzeć się im z bliska), moje podejście bardzo się zmieniło.
Ja raczej nie czytam o znaczeniach kart tarota, jestem w sumie kompletnym samoukiem, a moja wiedza o tarocie dotyczy raczej kategorii „rozkłady i ich interpretacja” (notabene ta interpretacja jest bardzo intuicyjna- po obrazkach, czasami zupełnie wręcz ignorując typowo tarotowe znaczenie), ale jednak mam pewne doświadczenia, więc pomyślałam sobie, że parę słów napiszę na ten temat. :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki za komentarz. Byłam dzisiaj u ciebie na blogu i czytałam twój wpis na temat mrocznych talii … Jak zwykle super. Ten Ghost tarot wygląda nieźle. Ze mną bywa różnie…czasem po obrazkach lecę, a czasem „książkowo”…w końcu mi się może ustabilizuje :) Buziaki