Od wielu lat zajmuję się astrologią. Studiowałam astrologię z najlepszymi nauczycielami na świecie: z Alanem Okenem, Maggie Kerr, Stevenem Forrestem, Lynn Bell, Kelly Surtees i wieloma innymi. Słuchałam i inspirowałam się słowami Richarda Tarnasa, Ricka Levine, Michaela Lutina, Eda Tamplina, Briana Clarka itd
Moja fascynacja astrologią zaczęła się w 2004 roku, kiedy to na moje 27 urodziny zakupiłam sobie wizytę u astrologa, która zainicjowała kierunek moich zainteresowań. Parampara – moja pierwsza astrolog i następnie inspirująca nauczycielka- nauczyła mnie podstaw astrologii w bardzo ciekawy, otwarty, ludzki sposób. Po jej śmierci studiowałam dalej, bardzo chłonnie przez następne 5 lat. Żyłam, oddychałam, rozmawiałam i praktykowałam astrologię w każdej chwili. Poznawałam ludzi poprzez ich kosmogramy…z pewnością byłam nudna dla tych, którzy astrologii nie lubili, ale na szczęście w moim otoczeniu miałam ogromne wsparcie i wielu przyjaciół, którzy albo sami ją studiowali, albo byli zainteresowani.
Ostatnio tarot zajmuje u mnie pierwsze miejsce :) ale astrologii nigdy nie porzuciłam. Wciąż używam jej podczas sesji z klientami, i nigdy nie przestałam używać jej dla siebie.
I właśnie to dzięki astrologii widzę, że wchodzę w bardzo nowatorski, szybki, przełamujący wiele stagnacji i sztywności proces w mojej karierze. Uran w Baranie właśnie wchodzi do mojego 10 domu- domu powołania i kariery, i w tym momencie siedzi na moim MC (Medium Coeli- najwyższy punkt kosmogramu)- punkcie rozpoczynającym ten obszar życia.
Wiem, że ten proces będzie u mnie trwał około 2 lat, więc nie ma pośpiechu….choć przy energii Urana, trudno będzie żyć bez poczucia pośpiechu ;)
Uran to planeta powietrza, rządząca znakiem Wodnika. To rebeliant zodiaku, planeta odkryta w czasach rewolucji przemysłowej, w 1781 roku (choć obserwowana już dużo wcześniej i mylnie uważana za gwiazdę). Mitologiczny Uran wykastrował swojego surowego ojca Saturna, uważa się więc, że energia Urana jest buntownicza, przynosi duże i nagłe zmiany, rewolucje, innowacje, odcinanie się od tradycji, nowe horyzonty, niezależne myślenie, eureki i przebłyski geniuszu. Uran rządzi nową erą Wodnika… Jest także poprzez konotację z czasem jego odkrycia uważany za planetę technologii, odkryć techniki, nauki i poszerzenia zrozumienia świata, w którym żyjemy.
Ponieważ moje MC jest w znaku Barana, ognistego, niecierpliwego, chcącego kroczyć własnymi ścieżkami znaku, Uran ma tu wielkie pole do popisu :) Jako osoba, lubię wykonywać zawody, których nikt inny nie wykonuje, lubię zajmować się rzeczami innowatorskimi, ciekawymi, oryginalnymi. Próbuję przełamywać stare i skostniałe podejście do pracy, powołania i wierzę w to, że możemy pracować w zgodzie z naszymi predyspozycjami, że mamy dużo więcej mocy i wyboru niż nam się wpaja odgórnie i sugeruje.
Lubię rytuały. Uczciłam więc dzisiaj po swojemu Urana, który obecnie przyświeca mojemu całemu kosmogramowi i patrzy na wszystkie inne planety z góry :) Można sobie wyobrazić Koło Fortuny i Urana siedzącego na samym szczycie…pomału będzie oddawał miejsce innym…ale potrwa to, jak już wspomniałam około 2 lat.
W tym czasie będę przechodziła przez większe i mniejsze zmiany związane z karierą, ze zrozumieniem i wykorzystywaniem mojego powołania w życiu i w społeczeństwie, którego jestem częścią. Już odczułam zaczątek rebelii -bojkot mojego wykładu o tarocie przez skrajnych katolickich obrońców czystości narodowej- sarkazm zamierzony ;)
Jedną z rzeczy dla których jestem na tym świecie jest radzenie sobie ze strachem przed czymś nowym, „obcym”, „innym od reszty”; zachęcanie ludzi poprzez moje życie do akceptacji inności, różnorodności, oryginalności, kreatywności w nas samych. Jestem innowatorką. Jestem tu by wykorzystywać piękno i siłę tradycji, ale nie dać się tradycji ogłupić, zawładnąć, „skostnić” :) Tradycja musi się rozwijać i zmieniać…tak jak my wszyscy. Jeśli pozostanie w tym samym miejscu, z takim samym nastawieniem do życia, choć życie mknie dalej, ciężko będzie być wiernym tradycji, która jest za sztywna na zmianę…zacznie pomału wymierać… pęknie, nikt nie będzie mógł odnieść się do niej prawdziwie, bo została już tak daleko w tyle, że ciężko znaleźć punkt styczności z obecną rzeczywistością. Ewoluujemy i to wymaga od tradycji ewolucji wraz z nami.
Zapytałam karty o naświetlenie mi energii Urana na MC i jak mogę najlepiej wykorzystać ten proces do indywiduacji. Ułożyłam sobie własny rozkład, którym się z wami podzielę :)
Oto on: Uran i jego dary
Pozycje: 1. i 2. – co oddaję Uranowi i jestem proszona o odpuszczenie? 3. i 4. – Co dostaję od Urana, co się rodzi? 5. – Gdzie mam znaleźć własne centrum, jak się ugruntować? 6. – Gdzie mam objąć energię mojego wewnętrznego rewolucjonisty? 7. – Co przynosi ta zmiana i jak ją zasymilować?
Aby nie przedłużać już tego bloga, pokażę wam tylko jak pracuję z kartami. Ja uwielbiam używanie różnych talii tarota, orakli itd. Każda z talii ma swój smak, swój punkt widzenia, który pomaga mi spojrzeć na rozkład szerzej, z różnych perspektyw, zrozumieć go głębiej. W tym wypadku używałam talii: Dark Goddess, Kitty Kahane– bardzo Uranowa, nawet wydawnictwo nazywa się Urania ;), Tarot of the Sidhe, Messenger cards… Wyciągałam te same karty z każdej talii. Każda talia dała mi ciut inny obraz tego procesu…
Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Rozkład z Uranem można sobie zrobić za każdym razem, kiedy chcecie przełamać skostniałe myślenie, otworzyć się na przepływ świeżej energii, odciąć się od ograniczających wpływów tradycji…
Pozdrawiam