Zmiany

Zmiany są dobre… i po prostu są. Z Uranem na MC nie ma co się opierać, tylko trzeba marzyć i działać :) I tak niestety zdecydowałam pożegnać się z moją ukochaną Tafalarotą. Zmieniłam nazwę na Tarot Map- czyli po polsku Mapa Tarota.

Powodów było kilka:

-Potrzebowałam nazwy dwu-języcznej dla Polaków i dla anglo-języcznych

-Chciałam nazwę krótką i łatwą do zapamiętania i do literowania

-Moja nazwa miała mieć słowo tarot w swoim członie.

No i tak powstała Tarot Map. Będę teraz GPS-em, głosem żeńskim i służę jako nawigatorka poprzez świat tarota.  :)

Oferuję profesjonalne porady tarotowe z uwzględnieniem, że tarot nie przepowiada przyszłości, tylko pomaga ją tworzyć! Jak miejsca na mapie zawsze mają parę dróg, którymi możemy do nich dojechać, tak i tarot pokazuje nam opcje, które mamy do wykorzystania.

To my decydujemy, którą drogą chcemy dojechać do naszego celu, a nie mapa, czy karty.

Pamiętajmy o tym, że tarot ma nam pomagać a nie budować w nas strach, przerażenie czy nieporadność. Tarot jest tak kreatywny, jak osoba, która go używa :) Bądźcie wielcy! :)

Mój nowy email to kasia@tarotmap.com

Zapraszam po noworoczne porady na 2017. Do 15 stycznia cena to tylko 50 zł. Jest to inspiracja z obliczeniem osobistej karty roku, głównymi energiami roku, zwierzętami mocy itd…Nazywam to Short&sweet :) Zapraszam!

 

Nów w Koziorożcu- witaj Nowy Roku

Nów w znaku koziorożca już w czwartek 29 grudnia o godz 7:53 rano. Dla mnie to taki początek Nowego Roku. Koziorożec to znak kardynalnej ziemi. Ja zawsze myślę o tej energii jak o żyznej glebie, gotowej do wzrostu. Taka ognista ziemia, pełna ambicji i inspiracji do rozwoju i manifestacji. Całkiem piękna, choć dosyć ciężkawa energia na początek 2017. Świetna energia na noworoczne postanowienia i ambitne plany ;) hahaha nawet jak potem będziemy musieli je dostrajać do życia :)

Na tę okoliczność dzielę się z wami rozkładem od Lakshmi Rose, którą znajdziecie na IG.

Nów w Koziorożcu:

image

  1. Z jaką intencją powinnam zacząć tę lunację?
  2. Jakie energie popychają mnie naprzód podczas tego Nowiu?
  3. Moje cele- jak mogę wspiąć się na szczyt własnej góry?
  4. Moja praca/kariera- jak mogę rozwijać się w tej dziedzinie?
  5. Z jaką energią wiąże się dla mnie ten Nów w Koziorożcu? Na co zwrócić największą uwagę?

Życzę wam wszystkim szczęśliwego Nowego Roku. 2017 nosi w sobie wibrację numeru jeden. Wspaniały rok na rozpoczynanie rzeczy, na nowe misje, na nowe marzenia, wizje i manifestacje. Rok Magika :) A jak wiemy, każdy z nas jest Magikiem własnego życia :)

Dziękuję wam za wspólne podróżowanie przez 2016 i pomimo tego, że blogu nie prowadzę tak bardzo regularnie, jak bym chciała, dziękuję wam za to, że tu zaglądacie, za inspiracje, komentarze i wsparcie :)

Do zobaczenia w 2017 :)

K

PS. Na Nowy Rok polecam parę rozkładów, które opisałam w tym blogu,  w tym blogu  i w tym blogu :)

Super pełnia w Byku – 14/11/2016

W poniedziałek tarcza księżyca będzie o ok. 14 proc. większa niż w czasie zwykłej pełni- Księżyc znajduje się w perygeum, a więc w najbliższej z możliwych odległości od Ziemi. Będzie także znacznie jaśniejszy. Ostatni raz z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w styczniu 1948 roku. Kolejna będzie miała miejsce za 18 lat, w 2034 roku.

Wschód Księżyca zacznie się o godz. 16.10 w Lublinie, 20 minut później w Warszawie, a o 16.50 na Pomorzu Zachodnim.

Nadchodząca pełnia jest w znaku Byka. Byk to znak ziemi, stałej ziemi. Energia tego Księżyca jest więc sprzyjająca wszystkiemu co z ziemią związane: finansom, ciału, zmysłom, stabilności, poczuciu bezpieczeństwa, byciu tu i teraz.

Pełnia jako etap w wędrówce księżycowej to okres cieszenia się z tego, co do tej pory osiągnęliśmy, zbierania owoców naszej pracy, lub też jasnego spojrzenia na sytuację, w której się znajdujemy. Światło Księżyca jest teraz najbardziej klarowne i księżyc odbija najwięcej światła słonecznego.

Pełnia to świetny czas na rytuały obfitości, magię związaną z kreatywnością czy też płodnością. Pełnia w Byku zdecydowanie zachęca nas do podkreślenia walorów fizycznych naszego życia: finansów, bezpieczeństwa, zadbania o nasze zdrowie i ciało. Powąchaj róże…i zatrzymaj się na chwilę korzystając z dobrodziejstw fizyczności. Zjedz coś dobrego, weź pachnącą kąpiel, kup sobie lub komuś coś w prezencie :)

Pomyślałam, że taką pełnię warto jest uwieńczyć jakimś rozkładem :)

Oto, co wymyśliłam – Rozkład na pełnię w Byku: Trzy na trzy 

image

Trzy aspekty jasne:

  1. Lojalność- gdzie w życiu potrzebuję więcej lojalności względem siebie?
  2. Poczucie bezpieczeństwa- co w tej chwili daje mi poczucie bezpieczeństwa?
  3. Poczucie własnej wartości- za co siebie naprawdę szanuję?

I trzy aspekty cienia:

  1. Upartość- gdzie muszę trochę spuścić z tonu i wziąć pod uwagę inne opinie?
  2. Zaborczość- w jakiej dziedzinie życia jestem zaborcza ponad miarę i kontroluję ponad stan?
  3. Akumulacja rzeczy- czym się zapycham? Gdzie w życiu akumuluję za dużo emocji, rzeczy, ludzi, myśli??

Zapraszam do dzielenia się waszymi rozkładami na mojej stronie Tafalarota na FB

A tu możecie poczytać o fazach księżyca: BLOG 

Happy Full Moon

Gaian Tarot

Kiedyś mieszkałam w Australii… Opisywanie osobistych odczuć i doświadczeń innym osobom jest trudne i w mojej opinii prawie niemożliwe. Kiedy obejrzałam karty z talii Gaian Tarot to poczułam to, co chciałabym opowiedzieć o części moich wspomnień związanych z Australią…

Autorka tej talii- Joanna Powell Colbert jest Australijką i stworzyła swoją talię przedstawiając małą społeczność w której mieszka, a także jej naturalne środowisko. Stworzenie Gaian tarot zajęło jej 9 lat. Trzymając w rękach jej talię miałam poczucie Australii :) I być może dlatego pokochałam tego tarota bardziej niż myślałam…

image

Talia przybyła do mnie z wymiany. Nie jest w moim stylu, choć uważam siebie za „gaian”- czyli osobę szanującą i kochającą naszą planetę i jej ducha- Gaję :) Zmieniłam się ostatnimi laty i talia wydawała mi się za bardzo hippie i za bardzo new age… I taka też trochę jest :) Spójrzmy na parę kart, które to obrazują- nie wszyscy w Polsce mogliby odnieść się do tych obrazów „życiowo” – jednak w Australii takich osób jest zdecydowanie więcej :) Życie na dworze, przy otwartym ogniu, morzu, dźwiękach bębnów, ogniach itd jest tam bardzo popularne …

image

image

Mój Gaian tarot jest z 2016 i wydany przez Schiffer Publications. Niestety to nie jest najfajniejsza wersja tej talii. Po pierwsze ma okropne ramki- duże, niebieskie i białe i do tego saturacja jest na maxa. Jak dla mnie – średnio! Nie lubię przekolorowanych zdjęć i nie lubię ogromnych i – KRZYWYCH ramek. Moje zostały bardzo szybko obcięte. Niestety straciłam przy tej operacji srebrne brzegi, które wyglądały pięknie. No ale coś za coś …Tu możecie obejrzeć wersję sprzed obcięciapo obcięciu.  Mój YOUTUBE.

I na tym chyba zakończy się moja krytyka. oprócz tego talia jest wydana bardzo porządnie. Opakowanie jest bardzo dobre, papier jak to Schiffer- trochę za bardzo laminowany, ale myślę, że wytrzymają długo. Tasują się dobrze. Wielkość super, po obcięciu ramek :)

image

Książka jest wspaniała. Świetnie wydana- bardzo łatwo się w niej odnaleźć. Napisana jest wyśmienicie! Każda karta arkanów wielkich posiada reprodukcję, opis, hasła klucze, opis symboli użytych na kartach, znaczenie w pozycji światła i cienia, pytania do dziennika, afirmację. Dogłębna, psychologiczna analiza. Bardzo mi się podoba!

image

image

Arkana małe są ułożone od Asów do 10. Każdy numer jest opisany numerologicznie i Joanna podaje nam główne znaczenia danego numeru w procesie. Następnie opisuje poszczególne karty dokładniej.

image

image

image

Na końcu książki jest parę świetnych rozkładów, które mi się bardzo podobają. A przecież wiecie, że sama nie używam za wiele rozkładów.

image

Karty dworskie zostały zmienione ale pasują do idei tego tarota- paziowie to dzieci, rycerze to eksplorerzy- poszukiwacze, królowe to opiekunki, a królowie to starszyzna. W tej talii znajdziecie przeróżne osoby, kolory skóry, typy ciał, wieku itd.

image

image

Gaian tarot ma bardzo „uleczającą” energię. Ma się poczucie szczerości, ale przekazuje on prawdę w delikatny, opiekuńczy sposób. Ma się wrażenie pracując z tymi kartami, że się rozmawia z jakąś mądrą babcią, lub też kochającym przyjacielem… Jest w tej talii miękkość i płynność. Nadają się świetnie do porad tarotowych dla innych, nie są „odstraszające” i łatwo się je czyta. Jedynym problemem może być oderwanie od „naszej polskiej” rzeczywistości niektórych kart :) – tak jak pisałam wyżej.

Ja osobiście pokochałam tę talię i spróbuję znaleźć jej poprzednie wydanie z Lewellyn. Karty są mniejsze, ale nie takie kontrastowe i nasączone kolorem. Mają ładniejsze napisy i czcionkę. Życzcie mi szczęścia :)

Aha, talia jest luźno oparta na systemie RWS- Siła to 8, Sprawiedliwość 11. Karty wyglądają inaczej ale główne przesłanie i archetypy są te same co w RWS.

Oto kilka kart z tej talii. Mam nadzieję, że poczujecie o co mi chodziło opisując jej „uleczającą” energię.

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

image

 

 

 

Gill tarot

Gill tarot dostałam w prezencie. Jest to następna talia OOP – out of print, czyli już bez nakładu. Została wydana przez US. Games w roku 1990. Mam ją w rękach dopiero od tygodnia, więc chciałam ją wam tylko pokrótce przedstawić :)

image

Gill tarot wydaje się być mieszanką systemu Thotha i RWS. Arkana Wielkie naśladują numerycznie system Waita z Siłą jako 8 i Sprawiedliwością jako 11. W małej białej książeczce czytamy, że Gill tarot opiera się także na kabalistycznym drzewie życia, które jest namalowane na odwrotach kart. Nie mam niestety książki do tej talii, tylko małą białą książeczkę, która nakreśla zagadnienia bardzo skrótowo…

image

Arkana małe posiadają numer i hasło klucz, które w większości przypadków pokrywa się z nazwami na blotkach Thotha np. 2 kielichy to miłość, 8 buław w Gill tarot to Speed, u Thotha Swiftness- czyli w obu przypadkach szybkość. 6 buław w obu to Victory- zwycięstwo itd. Z pewnością widać tu wpływy pracy Crowley’a.

Osobiście bardziej wolę jednak karty Thotha, gdyż abstrakcyjne blotki, pomimo nazwy, nie ograniczają tak bardzo interpretacji. W Gill tarot wydaje mi się czasem, że mam do czynienia z oracle, z powodu prostej symboliki i nazwy narzucającej drogę interpretacji. Ale muszę przyznać, że zaczynam się rozciągać dopiero jeśli chodzi o używanie tych kart! Potrafią mnie zaskoczyć bardzo pozytywnie. Zobaczę za jakiś czas :)

Niektóre karty różnią się od blotek z Thotha, więc nie jest to przeniesienie 1:1. Spójrzcie proszę na parę przykładów:

image

image

image

Jedną z moich ulubionych kart w tarocie jest Księżyc. W tej talii jest po prostu przepiękny…mroczny, smutny, tajemniczy, przepiękny, owiany niewiadomą…Cudowna kolorystyka!

image

Oto kilka innych przykładów Arkanów WIelkich:

image

image

image

image

image

Karty dworskie (Princess, Prince, Queen, King) są ciekawe dzięki nadanym im nazwom. Są też oryginalnie przedstawione, zupełnie inaczej niż w innych taliach.

image

image

Wydaje mi się, że to jest dosyć głęboka talia, nadająca się do rozkładów rozwojowych, duchowych itd. Ponieważ nie pracowałam z nią jeszcze za dużo, nie mogę podzielić się praktycznym doświadczeniem, ale być może wrócę do tego, jak już się bardziej zaprzyjaźnimy. Ciekawa jestem, co na jej temat myślicie??

Zapraszam do obejrzenia większej ilości kart na moim kanale Youtube.

 

 

 

Jak tarot i astrologia pomagają nam obejmować zmiany

Od wielu lat zajmuję się astrologią. Studiowałam astrologię z najlepszymi nauczycielami na świecie: z Alanem Okenem, Maggie Kerr, Stevenem Forrestem, Lynn Bell, Kelly Surtees i wieloma innymi. Słuchałam i inspirowałam się słowami Richarda Tarnasa, Ricka Levine, Michaela Lutina, Eda Tamplina, Briana Clarka itd

Moja fascynacja astrologią zaczęła się w 2004 roku, kiedy to na moje 27 urodziny zakupiłam sobie wizytę u astrologa, która zainicjowała kierunek moich zainteresowań. Parampara – moja pierwsza astrolog i następnie inspirująca nauczycielka- nauczyła mnie podstaw astrologii w bardzo ciekawy, otwarty, ludzki sposób. Po jej śmierci studiowałam dalej, bardzo chłonnie przez następne 5 lat. Żyłam, oddychałam, rozmawiałam i praktykowałam astrologię w każdej chwili. Poznawałam ludzi poprzez ich kosmogramy…z pewnością byłam nudna dla tych, którzy astrologii nie lubili, ale na szczęście w moim otoczeniu miałam ogromne wsparcie i wielu przyjaciół, którzy albo sami ją studiowali, albo byli zainteresowani.

Ostatnio tarot zajmuje u mnie pierwsze miejsce :) ale astrologii nigdy nie porzuciłam. Wciąż używam jej podczas sesji z klientami, i nigdy nie przestałam używać jej dla siebie.

I właśnie to dzięki astrologii widzę, że wchodzę w bardzo nowatorski, szybki, przełamujący wiele stagnacji i sztywności proces w mojej karierze. Uran w Baranie właśnie wchodzi do mojego 10 domu- domu powołania i kariery, i w tym momencie siedzi na moim MC (Medium Coeli- najwyższy punkt kosmogramu)- punkcie rozpoczynającym ten obszar życia.

Wiem, że ten proces będzie u mnie trwał około 2 lat, więc nie ma pośpiechu….choć przy energii Urana, trudno będzie żyć bez poczucia pośpiechu ;)

image

Uran to planeta powietrza, rządząca znakiem Wodnika. To rebeliant zodiaku, planeta odkryta w czasach rewolucji przemysłowej, w 1781 roku (choć obserwowana już dużo wcześniej i mylnie uważana za gwiazdę). Mitologiczny Uran wykastrował swojego surowego ojca Saturna, uważa się więc, że energia Urana jest buntownicza, przynosi duże i nagłe zmiany, rewolucje, innowacje, odcinanie się od tradycji, nowe horyzonty, niezależne myślenie, eureki i przebłyski geniuszu. Uran rządzi nową erą Wodnika… Jest także poprzez konotację z czasem jego odkrycia uważany za planetę technologii, odkryć techniki, nauki i poszerzenia zrozumienia świata, w którym żyjemy.

Ponieważ moje MC jest w znaku Barana, ognistego, niecierpliwego, chcącego kroczyć własnymi ścieżkami znaku, Uran ma tu wielkie pole do popisu :) Jako osoba, lubię wykonywać zawody, których nikt inny nie wykonuje, lubię zajmować się rzeczami innowatorskimi, ciekawymi, oryginalnymi. Próbuję przełamywać stare i skostniałe podejście do pracy, powołania i wierzę w to, że możemy pracować w zgodzie z naszymi predyspozycjami, że mamy dużo więcej mocy i wyboru niż nam się wpaja odgórnie i sugeruje.

Lubię rytuały. Uczciłam więc dzisiaj po swojemu Urana, który obecnie przyświeca mojemu całemu kosmogramowi i patrzy na wszystkie inne planety z góry :) Można sobie wyobrazić Koło Fortuny i Urana siedzącego na samym szczycie…pomału będzie oddawał miejsce innym…ale potrwa to, jak już wspomniałam około 2 lat.

W tym czasie będę przechodziła przez większe i mniejsze zmiany związane z karierą, ze zrozumieniem i wykorzystywaniem mojego powołania w życiu i w społeczeństwie, którego jestem częścią. Już odczułam zaczątek rebelii -bojkot mojego wykładu o tarocie przez skrajnych katolickich obrońców czystości narodowej- sarkazm zamierzony ;)

Jedną z rzeczy dla których jestem na tym świecie jest radzenie sobie ze strachem przed czymś nowym, „obcym”, „innym od reszty”; zachęcanie ludzi poprzez moje życie do akceptacji inności, różnorodności, oryginalności, kreatywności w nas samych. Jestem innowatorką.  Jestem tu by wykorzystywać piękno i siłę tradycji, ale nie dać się tradycji ogłupić, zawładnąć, „skostnić” :) Tradycja musi się rozwijać i zmieniać…tak jak my wszyscy. Jeśli pozostanie w tym samym miejscu, z takim samym nastawieniem do życia, choć życie mknie dalej, ciężko będzie być wiernym tradycji, która jest za sztywna na zmianę…zacznie pomału wymierać… pęknie, nikt nie będzie mógł odnieść się do niej prawdziwie, bo została już tak daleko w tyle, że ciężko znaleźć punkt styczności z obecną rzeczywistością. Ewoluujemy i to wymaga od tradycji ewolucji wraz z nami.

Zapytałam karty o naświetlenie mi energii Urana na MC i jak mogę najlepiej wykorzystać ten proces do indywiduacji. Ułożyłam sobie własny rozkład, którym się z wami podzielę :)

Oto on: Uran i jego dary 

Pozycje: 1. i 2. – co oddaję Uranowi i jestem proszona o odpuszczenie? 3. i 4. – Co dostaję od Urana, co się rodzi? 5. – Gdzie mam znaleźć własne centrum, jak się ugruntować? 6. – Gdzie mam objąć energię mojego wewnętrznego rewolucjonisty? 7. –  Co przynosi ta zmiana i jak ją zasymilować?

image

Aby nie przedłużać już tego bloga, pokażę wam tylko jak pracuję z kartami. Ja uwielbiam używanie różnych talii tarota, orakli itd. Każda z talii ma swój smak, swój punkt widzenia, który pomaga mi spojrzeć na rozkład szerzej, z różnych perspektyw, zrozumieć go głębiej. W tym wypadku używałam talii: Dark Goddess, Kitty Kahane– bardzo Uranowa, nawet wydawnictwo nazywa się Urania ;), Tarot of the Sidhe, Messenger cards… Wyciągałam te same karty z każdej talii. Każda talia dała mi ciut inny obraz tego procesu…

image

image

image

image

Mam nadzieję, że komuś się to przyda. Rozkład z Uranem można sobie zrobić za każdym razem, kiedy chcecie przełamać skostniałe myślenie, otworzyć się na przepływ świeżej energii, odciąć się od ograniczających wpływów tradycji…

Pozdrawiam

Tarot of the Sidhe

Tarot of the Sidhe zawołał mnie podczas moich wakacji w Azji, kiedy pracowałam z elementem ziemi (studiuję obecnie Becoming the Human Crystal z Naisha Ahsian). Ciekawa synchronizacja i ponieważ miałam dosyć nietypowe doświadczenie z kartą Gwiazdy przez internet, postanowiłam zakupić tę talię i właśnie od dwóch dni mam ją w swoich dłoniach. Czekała na mnie w domu po powrocie z Tajlandii :)

Jest to nietypowa talia, ale w luźny sposób nawiązuje do tradycyjnej symboliki RWS.

Sidhe (wymawia się SZi) są istotami żyjącymi na innym wymiarze, znanymi w kulturze Irlandii i Szkocji. Można się z nimi komunikować intuicyjnie i nie zawsze są to „dobre” wróżki :) Sidhe posiadają świetne poczucie humoru, a czasem nawet mają ochotę na płatanie figli.

The Great Glyph (symboliczny znak Sidhe, który wygląda jak labirynt) może służyć jako portal w komunikowaniu się z nimi, i zgłębianiu ich przesłań, a także do medytacji z kartami.

Karty zostały stworzone przez Emily Carding, panią od Transparent Tarot i wydane przez Schiffer. Są w tekturowym pudełku, bardzo dobrej jakości i większe niż regularny tarot; akompaniowane przez małą ale ciekawie napisaną książeczkę.

image

Emily zmieniła dwie nazwy arkanów wielkich, ponieważ tradycyjne nie pasowały do tematyki kart: mówimy o Papieżu i Diable, które kojarzą się bardzo religijnie, a ta talia niewiele ma wspólnego z religiami, więc w sumie jest to zrozumiałe posunięcie. Papież został Elder- czyli starszyzną, a Diabeł- bogiem Pan.

image

Oprócz tego nazwy wszystkich dworów także zostały zaadoptowane na rzecz Sidhe: Asy są żywiołami i tak powietrze/miecze- to Dreamers, czyli Marzyciele; woda/kielichy to Dancers czyli Tancerze; ziemia/denary to Makers czyli Twórcy, a ogień/buławy to Warriors czyli Wojownicy.

image

Każda karta arkanów małych ma nazwę i liczbę np. Dreamer two, three itd, a także hasło, które pomaga określić energię danej karty. Ja osobiście w tym wypadku bardzo lubię te frazy.

image

image

image

image

image

Karty dworskie są super! Nazwy są zmienione na : Princess-paź, Prince-rycerz, Queen-królowa, King-król. Każdy z nich posiada dar. I tak np. Maker Princess, czyli paź denarów ma dar kreatywności, Maker Prince- rycerz denarów- dar konecji, Maker Queen- dar uleczania, a Maker King- dar umiejętności. Bardzo mi się podoba takie podejście do kart dworskich!

image

image

Arkana Wielkie opierają się na tradycyjnych archetypach tarota, ale są przedstawione z perspektywy Sidhe. Znaczenia pozostają jednak takie same.

image

image

image

Pomimo tego, że osobiście nie jestem fanką takiej sztuki, to muszę powiedzieć, że już na samym początku dostałam od tej talii niesamowicie trafne i ciekawe przesłania. Wydaje mi się, że ta talia stanie się jedną z „moich” talii. Rozumiem ją, jest odkrywcza, a poza tym mam wrażenie, że Emily naprawdę połączyła się energetycznie z tymi istotami, bo czuć je w tym tarocie i to właśnie czyni pracę z nim jeszcze bardziej niesamowitą.

Jak wam się podoba?

 

Wymiana

Mam na wymianę parę talii tarota i nie tylko. Ostatnio przeglądałam szafkę i stwierdziłam, że jeśli nie używałam jakiejś talii prawie w ogóle to chyba czas, aby się z nią rozstać :)

Proszę zerknijcie na link na mojej stronie na FB i jeśli też stwierdzicie, że z chęcią zamienilibyście jakieś z własnych talii na coś ode mnie, to piszcie! Jestem chętna na wymiany zagraniczne, na taroty czy orakle używane, z obciętymi ramkami itd. Jeśli tylko coś mi się spodoba, to wymiana gotowa i każdy z nas może się rozkoszować starą-nową talią za cenę przesyłki :)

10329273_1691520377789325_4112724837479402608_n

Tu jeszcze raz link: KLIK ! Zaglądajcie i dawajcie znać, czy coś wam się spodobało. Myślę, że będę dokładała talie co jakiś czas :) Mam ochotę na świeżą energię…zmianę :)

Pozdrawiam

Fala

Kreatywnie

Chciałam podzielić się fajnym sposobem „traktowania” ciemnych talii tarota.

Mój „Tarot of the Vampyres” zaczął wyglądać trochę marnie. Boki kart były pozdzierane i jak trzymało się talię w rękach, to miało się wrażenie, że jest zniszczona. Obejrzałam na Youtube parę filmików, które zainspirowały mnie do „naprawienia” jednej z moich ulubionych talii za pomocą bardzo prostego instrumentu- wodoodpornego markera :)

image

Króciutkie porównanie talii przed i po :) KLIK

Karty trzeba kolorować pojedynczo, aby uniknąć nie-dokolorowania niektórych miejsc. Zajmuje to około 10-15 min i jest fajną medytacją.

image

Uważajcie na to, aby marker nie zjechał wam z karty i jej nie oznaczył z tyłu lub z przodu. Jest to niezmywalne! Ta metoda działa tylko na talie ciemne lub z ciemnymi ramkami.

Oto krótki pokaz, jak ja to robiłam: KLIK :)

tym blogu opisałam także, jak obcinać ramki kart, jeśli tak i ja jesteście „bezramkowcami” :)

Życzę wszystkim kreatywnych i radosnych Świąt <3

K

Jak się uczyć tarota?

Złote pytanie. Ale chyba nie będzie jednej jedynej złotej odpowiedzi ;) Każdy uczy się inaczej. Opowiem wam, jak ja lubię się uczyć i być może komuś się coś z tego przyda.

Po pierwszebardzo oddziałują na mnie obrazy, więc lubię mieć parę różnych talii, którymi się bawię w danym czasie.

Wyciągam wówczas rankiem np. 3 karty dnia z jednej talii i 3 karty z drugiej. Wieczorem sprawdzam, czy któraś talia była bardziej trafna, lub próbuję złożyć wszystkie karty w historię moich dziennych doświadczeń. Czasem muszę zupełnie odejść od „książkowych” utartych znaczeń i polegać na sile obserwacji. I tak np. Rydwan może oznaczać falę, król kielichów listonosza z paczką, odwrócony Cesarz zawieszenie firmy a Królowa Mieczy zranienie się nożem…

Zawsze zapisuję karty dnia i talie, z których pochodzą.

Zauważyłam, że lubię dobierać sobie talie do nastroju lub pory roku. Obecnie najczęściej używam Tarot of the Vampyres, The Wooden tarot i Earthbound oracle. Prezentują się razem pięknie :) I działają cudownie na moją wyobraźnię.

image

Po drugieprowadzę tarotowe dzienniki.

Zapisałam już wiele zeszytów. Co ja tam piszę? :) Opisuję karty dnia, zapisuję spostrzeżenia i własne znaczenia. Wklejam obrazki, cytaty, które mnie w jakiś sposób poruszyły lub skojarzyły mi się, z jakimiś kartami. Czasem wracam do tych notatek i sprawdzam, czy jakieś rozkłady się posprawdzały lub jak się „rozwijam” w porównaniu z archetypowymi energiami wyciąganych kart :)

image

image

image

Po trzeciedużo czytam i dużo oglądam kanałów na Youtube.

Jest tam wszystko. Czasem po prostu słucham, czasem robię notatki, czasem się zupełnie nie zgadzam z tym, co akurat oglądam :) ale ogólnie lubię, jak ludzie mają różne zdania i podejścia do kart.

Zapraszam na mój kanał Tafalarota. Ciągle coś dorzucam, choć nie można mnie niestety posądzić o regularność :)

Po czwartelubię porównywać te same karty w różnych taliach.

Często więc wyciągam np. Księżyc z 20 talii i oglądam z uwagą, jak ten archetyp został przedstawiony na kartach, które są podobne, które są wyjątkowe, jakie aspekty energii są pokazane, jak te obrazy na mnie oddziaływują. Lubię przy tym używać różnych tarotów: klasycznych i tzw. odlecianych :) Dużo się zawsze uczę z takich porównań!

image

 

10695_1538225609785470_3656916014489867142_n

Po piąte–  experiential tarot. Lubię doświadczać kart i ich energii nie tylko intelektualnie, ale przede wszystkim emocjonalnie i duchowo.

Czasem więc próbuję spędzać dzień jak Cesarzowa, lub pisać kiedy pojawi się Królowa Mieczy, czy też uczyć innych czy też szukać nauczyciela w jakiejś postaci, jak pojawi się energia Papieża…. Czasem próbuję ruszać się jak dana karta lub staję w pozycji przedstawionej na karcie.

Po szóstepiszę bloga, bo pomaga mi to często skrystalizować to, co naprawdę myślę i podzielić się swoimi przemyśleniami.

To taki zeszyt online, który w jakiś sposób daje mi wgląd w mój rozwój i szansę na poznanie innych pasjonatów tarota. Mam nadzieję, że czytacie choć czasami i że się do czegoś wam przydaje. Przede wszystkim do inspiracji.

Po siódmeczasem rozkładam karty na filmy, czy na coś, co zaraz się okaże…aby sprawdzić, jak karty obrazują dane wydarzenia.

Nigdy nie robię tego na osoby sławne czy innych ludzi, od których nie mam „zezwolenia” na babranie się w ich energii. Uważam, że to nie jest etyczne, więc tego nie stosuję. Rozkładanie kart na coś, co wiadomo, że zaraz się wyjaśni jest super sposobem na naukę i ćwiczenie intuicji, oraz własnego kontaktu z kartami.

Po ósmerozkładam karty w mandale, porównuję do siebie, obserwuję, obserwuję i jeszcze raz obserwuję :) 

Zauważyłam, że przede wszystkim Tarot Marsylski, choć nie tylko, ukrywa w sobie mnóstwo powiązań, odbić i poziomów. Jest niesamowity! Pobawcie się nim i jestem pewna, że odkryjecie cudowne zawiłości pomiędzy kartami. Przy okazji wyćwiczycie swoje „tarotowe oczko” jak to mawia pan Jan Suliga :)

Przykładem może być moja obserwacja czarno-ziemi :) KLIK

image