Karta dnia – Strona 2 – Tarot Map Blog

7 buław

Ostatnio prawie każdego dnia wyciągam kartę 7 buław, w pozycji odwróconej.

Siedem buław to Mars w znaku Lwa. Ognisty ogień, który potrafi płonąć i płonąć. Lew to fixed fire, czyli ogień stały. Przedstawia to świetnie energię siódemki buław: tę wytrwałość w walce i upór w działaniu.

Siedem to bardzo magiczna liczba. Łączy się w astrologi z cyklem Saturna, który odpowiada za nasz proces dojrzewania, pracy wewnętrznej, borykania się z przeszkodami, aby wzmocnić własny charakter i konsekwencjami naszych czynów. Oznacza też różne testy, dyscyplinę i limitacje. Ojciec czas, Kronos.

Siedem to także Rydwan, w którym wyruszamy w świat w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. To pokonywanie strachu przed nowym, pokonywanie swoich ograniczeń, nieśmiałości czy też braku wiary we własne siły.

Siedem buław pokazuje dynamiczną postać walczącą jedną buławą przeciwko sześciu buławom. Być może wygrana z karty 6 buław ściągnęła na tę osobę uwagę przeciwników i teraz musi się ona bronić przed atakami, i wciąż udowadniać, że jest czegoś warta. Jej pozycja i postawa wydaje się być solidna, pełna dynamicznej akcji. Nie ma tu czasu na myślenie! Trzeba działać. Wygląda na to, że ta osoba jest wręcz rzucona w ciąg wydarzeń.

Siedem buław może być trudną kartą do interpretacji, ponieważ mówi o akcjach i procesach, które dzieją się też pod powierzchnią. Nie wiemy kto atakuje kogo, kto się broni i dlaczego? Zadaniem tej karty jest zachęcenie nas do stanięcia twarzą w twarz z tajemniczymi siłami (tymi na zewnątrz jak i wewnątrz nas), aby je w sobie zintegrować i indywiduować. Zwykle ta karta oznacza czas pełen konfliktów, kłótni i sporów, kiedy to musimy zmobilizować wszystkie nasze siły i walczyć o swoje. Pokazuje także, że walczymy z dosyć mocnej pozycji i mamy dużą szansę na wygraną. Siedem buław reprezentuje odwagę i chęć ochrony tego, w co się wierzy, lub tego, za co jesteśmy odpowiedzialni.

W odwróceniu oznacza unikanie akcji, time out, bycie zmuszonym do kompromisu, przegraną. Zwykle spowodowane jest to brakiem sił i wiary we własne przekonania. Często nie potrafimy postawić na swoim, nawet jeśli wiemy, że powinniśmy. Podporządkowujemy się opinii ogółu lub autorytetów (szefa, rodziców itd) i przyjmujemy ich zdanie za swoje. Może oznaczać strach przed podjęciem ważnej decyzji, a nawet strach przed własną siłą wewnętrzną.

Ja osobiście często czytam ją w odwróceniu jeszcze bardziej filozoficznie :) Uważam, że radzi, aby poddać się życiu, iść z prądem i nie bronić tak zawzięcie swego zdania. Mówi zaufaj, odrzuć tę agresywną postawę, otwórz się i nie walcz. To czemu tak się opierasz, tylko się przez ten opór wzmacnia. What you resist, persists. Użyj serca i głowy i dokonaj głębokiego wglądu w daną sytuację: sprawdź czy walka jest słuszna, czy też jest tylko miganiem się ego.

Warto zadać sobie następujące pytania, jeśli wyciągniemy tę kartę:

Czego tak zawzięcie bronisz i czy jest to dla ciebie naprawdę ważne?
Komu się tak naprawdę przeciwstawiasz?
Czy jesteś lojalny względem samego siebie?
Jakiego rezultatu oczekujesz, gdyby wszystko potoczyło się tak jak chcesz?
Jak możesz w efektywny sposób przekonać innych do swojego punktu widzenia?
Jakie są twoje potrzeby?
Jak je realizujesz?
Czy dajesz sobie prawo do spełniania własnych marzeń?
Jak przyjmujesz wszystko, co nowe w twoim życiu?
Co jest twoją siłą?

PS. Wydaje mi się, że właśnie teraz odwrócone 7 buław mówi do mnie o kreatywnym procesie…który często po prostu wymaga poddania mu się i nie obstawiania przy swoim, wymaga popłynięcia z wizją, a nie chwytania się jej i trzymania na siłę. Często też wręcz wymaga „pozbycia się siebie” i stania się tym, co się właśnie tworzy… Bardzo ciekawa karta!

Czwórki

Po asach, dwójkach i trójkach- czwórki przynoszą odpoczynek, wyciszenie i stabilność. Akcja i intensywność poprzednich kart oddaje teraz miejsce refleksji, spokojowi i zasłużonemu odpoczynkowi.

Jak zwykle każdy dwór podchodzi do lekcji czwórek w inny sposób:

Kielichy, element wody, nie wydają się zbyt dobrze znosić bezruchu. Zastała woda się psuje, i w 4 kielichów mamy do czynienia ze znudzeniem, apatią, powtarzalnością życia i emocjonalnym odcięciem się od świata. Nie zauważamy magii wokół nas, a także nie doceniamy już tego co mamy przed oczami. Życie nas nie zaskakuje i wpadamy w marazm. Jesteśmy bierni. Radość, którą odczuwaliśmy w 2 i 3 nie cieszy już tak bardzo, a płomień rozbuchanych emocji przygasł.

Być może nadszedł czas na wewnętrzną analizę, i na zweryfikowanie tego, na czym tak naprawdę nam zależy? Może trzeba spojrzeć na życie z innej perspektywy, otworzyć się na przepływ wydarzeń i nie izolować się emocjonalnie od tego, co jest? Może jest to czas na refleksję i na odnalezienie i połączenie się z naszym bogatym życiem wewnętrznym, z naszą wrażliwością? Być może to dobry moment na pracę z wdzięcznością?

Zupełnie inaczej wygląda stabilny ogień 4 buław. Tutaj spotykamy dużo radości, otwarty na innych dom i wspólne weselnie się. Widać, że coś się udało i trzeba to uczcić. Karta pokazuje cieszących się ludzi i tradycyjnie była też kartą małżeństwa. Wspólnie połączone siły przynoszą nam dobrobyt i szczęście. Czasem zbyt szybkie przeświadczenie, że wszystko idzie świetnie i powierzchowne sprawdzenie faktów pokazuje, że jednak podeszliśmy do sprawy zbyt optymistycznie. Warto też wiedzieć, kiedy skończyć świętowanie i wrócić do pracy :)

4 miecze dają nam zasłużony odpoczynek. Po dramatycznych i często bolesnych wydarzeniach trójki warto jest zrekuperować siły, odciąć się od zbyt licznego towarzystwa, zebrać się w sobie i przeanalizować w spokoju dalsze kroki. To karta wglądu, medytacji, wyciszenia i odłożenia broni na bok. Przerwa w akcji i przydatny dla nas spokój umysłu. Jeśli zbyt długo pozostajemy w tym stanie, warto zadać sobie pytanie, czy nie unikamy życia ze strachu przed…?

4 denaray to element ziemi. Za dużo ziemi w ziemi i mamy bezruch. Siedzimy na tym, co udało nam się stworzyć i zaborczo się tego trzymamy. Nic nie wpuszczamy, nie zmieniamy i na dłuższą metę nastawiamy się na powolną „śmierć”. Jeśli energia nie ma gdzie płynąć, aby rosnąć, usycha i wymiera. Z drugiej strony, stabilność 4 denarów daje też powody do radości: urzeczywistniliśmy swoje marzenia. Udało nam się osiągnąć nasz cel, lub przynajmniej stworzyć bardzo solidne fundamenty, na których możemy budować dalej. Dobrze jest jednak pamiętać o swobodnym podejściu do kreacji. Jeśli zaczniemy być skąpi i kurczowo bronić swego, nie uda nam się rozwinąć i cieszyć tym, co osiągnęliśmy.

Trójki

Trójki nonszalncko wchodzą na arenę po dwójkach. Dwójki to karty wyborów i podejmowania decyzji. Trójki to w jakiś sposób konsekwencje naszych dwójkowych poczynań. As jest nasieniem, zapłodnionym przez dwójkę i zaczyna owocować w trójce.

3 to liczba syntezy, kreatywności, ekspresji, spełnienia, komunikacji. Rezultaty wyborów podjętych przez dwójki. To arena Cesarzowej III. Ich energia zachęca do działania w zgodzie z własnymi marzeniami, umiejętnościami i w zgodzie z prawdą.

Trójka buław przedstawia mężczyznę na wzgórzu, sięgającego wzrokiem hen przed siebie. Energia tej karty jest powiązana z uczuciem ekspansji, możliwości i początkiem podróży: projektu, związku, pracy itd. Zachęca nas do realizacji naszych celów, wdrążania w życie marzeń. 3 buławy pokazują, że świat stoi dla nas otworem.

W 3 buław pracujemy z archetypem Odkrywcy. Jest to karta akcji: zachęca do działania i podejmowania wyzwań, a także do otworzenia się na nasze najśmielsze marzenia. Sugeruje, że nasze plany powinny się powieść.

3 kielichy przypomina święto dziękczynienia: jest kartą celebracji, świętowania i zbierania pierwszych plonów, dzielenia się bogactwem. Często mówi się o niej, jako o karcie przyjaźni, gdyż przedstawia trzy tańczące ze sobą kobiety.

Ja widzę w tej karcie spotkania, socjalne obowiązki, imprezy, networking i współpracę z innymi. Energia zachęca do dobrej zabawy, cieszenia się z tego, co mamy i do radości. Bądźmy wdzięczni za obfitość na wielu płaszczyznach i doceńmy nasze życie i tych, z którymi je dzielimy w tej chwili.

Trójka mieczy jest kartą złamanego serca, zdrady i prawdy, której najchętniej nie chcielibyśmy znać, bo boli. Często też wskazuje na brak integracji: serca, umysłu i ciała, kiedy to decyzje podejmowane są tylko w oparciu o umysł, a emocje są odcięte od procesu myślowego. Dostrzeżenie bolesnej prawdy pozwala na transformację danej sytuacji, więc na dłuższą metę zawsze jest lepiej znać prawdę, niż żyć w kłamstwie. Kłamstwo ogranicza nasze ruchy, a prawda, choćby nas bardzo raniła, wyzwala nas z piętna iluzji.

Trójka monet mówi o pracy zespołowej, o osiągnięciu kompetencji w pracy, o mistrzostwie wykonania i naszych talentach. Zapowiada umiejętne wykorzystanie materii i inteligencji, aby stworzyć dzieła piękne i wartościowe. Zachęca nas do planowania i do dokładnej, mistrzowskiej pracy. Mówi się, że co dwie głowy to nie jedna, i to powiedzenie kojarzy mi się właśnie z energią karty 3 monet. Często zachęca do współpracy z innymi, lecz mówi przede wszystkim, że posiadamy wystarczające umiejętności do wykonania danej pracy. Mamy w sobie wszystko, co jest potrzebne do kreacji.

Księżyc

Siedzę nad kartą księżyca i bardzo mnie zastanawia, czemu księżyc ma taką złą reputację w tarocie?

Czytam i czytam i oprócz paru zdań o pozytywnej stronie luny, większość tekstów opisuje jednak jej negatywne znaczenia w rozkładach. Czy jest to spowodowane tradycją: uciśnieniem bogini i patriarchalnymi-solarnymi poglądami naszego świata? Dlaczego zawsze aktywny, jasny, prostolinijny, skierowany na akcję sposób bycia jest uważany za lepszy od zmiennego, chaotycznego, intuicyjnego? I dlaczego te dwie siły nie są równoważne, tylko hierarchicznie widziane jako lepsza i gorsza, skoro obydwie służą tylko jednej rzeczy: pełni człowieczeństwa.

Wydaje mi się, że widzenie księżyca w taki tradycyjny sposób, jako samo zło, iluzje, strachy , wariactwo, kłamstwa, narkotyki, uzależnienia i okłamywanie siebie odbiera tej karcie połowę magii, którą ze sobą niesie. No mówi się też czasami o intuicji itd, ale nie spotkałam zbyt wielu tarocistów, którzy sięgają do tej części interpretacji, jak widzą tą kartę w układzie. Zwykle nikt się nie „cieszy” na widok księżyca. To iluzje i nikt do końca nie wie, o co kaman.

Czy jest tak, ponieważ kobiety były i prawdopodobnie wciąż są widziane jako słabe, zbyt uczuciowe, zmienne i ulegające wpływom (jak ta Ewa, co namówiła Adama i biedak zjadł jabłko zagłady!)…

Jako nowoczesna kobieta z księżycową duszą, odnajdująca się świetnie w chaosie i potrafiąca manewrować pomiędzy iluzją, marzeniami sennymi i wizjami w ciemności, czerpiąca siłę z nocy i tworząca ze światłem księżycowej poświaty zastanawiam się, czy nie powinniśmy dodać do znaczeń księżyca więcej pozytywów i rozbudować jego archetyp w świecie tarota.

Bardzo podobało mi się, co napisał A. Crowley na koniec paragrafu o księżycu w „Księdze Thotha” (były tam też rzeczy, które mi się w ogóle nie podobały np: brudna i nieczysta krew menstruacyjna… proszę was! Nie żyjemy w średniowieczu!):

Jakiekolwiek strachy i horrory dotykają duszy, serca i ograniczają umysł, odpowiedź „prawdziwego” człowieka jest zawsze jedna: Co za niesamowita przygoda!

Jednym słowem, wszystko w życiu powinniśmy traktować jako przygodę: czy jest to w naszym mniemaniu dobre, czy złe. Otwórzmy się na doświadczanie człowieczeństwa we wszystkich jego aspektach.

Nowsze talie pozwalają sobie na odejście od tradycyjnych znaczeń i rozszerzają znaczenia księżyca na wiele innych aspektów jak kreatywność, pracę z marzeniami sennymi, emocjami, wyciszenie, spokój umysłu i wejście w siebie, po to aby spojrzeć twarzą w twarz własnemu cieniowi, pracę z intuicją, zrozumienie projekcji itd itp.

Nie chodzi mi też o to, aby zrobić z księżyca tylko pozytywną kartę. Nie! Ma w sobie tę mroczną stronę, którą wszyscy dobrze znamy. Ale ma też więcej twarzy, niż tylko ta jedna.

To potrójna bogini! (nawet mój komputer zaznacza mi bogini, jako słowo błędnie napisane! Pewnie chce, żebym napisała bóg, bo bogini nie istnieje w słowniku mojego maca ;))

Patrząc wczoraj na księżyc w pełni, w znaku raka myślałam: jest cudownie, jak jest pełnia. Noc jest rozświetlona, magiczna i wszystko może się zdarzyć. Zachęca do przygody, zachęca do kreowania i do zgłębiania tajemnic wszechświata. Wszystko lśni, wszystko wygląda tajemniczo i można fantazjować do woli. Jeśli człowiek potrafi utrzymać balans w swoim życiu i wykorzystać siły słońca i księżyca do tworzenia ciekawego, pełnego magii bycia, jest dobrze!

Życzenia- 9 kielichów

9 kielichów nazywana jest w tarocie kartą życzeń.

Pokazuje zwykle zadowolonego człowieka, dosyć przy tuszy, z 9 kielichami ustawionymi za jego plecami. Można z jego miny wywnioskować, że jest z siebie dumny, że coś mu się powiodło i czuć w powietrzu satysfakcję.

Zastanowiło mnie przez chwilę, jak to jest z życzeniami. Czy zawsze dobrze jest dostać to, co się chce? Czy zawsze wiemy, co dla nas dobre? Czy zdajemy sobie sprawę z zasięgu naszych decyzji?

Wierzę w to, że wszystko we wszechświecie jest połączone. Nasze decyzje i działania dotykają zwykle większej ilości osób niż myślimy. Np. kupując butelkę mleka, dotykamy życia krowy, projektantów dojarek lub jeśli mamy szczęście kogoś, kto je doi, kierowców przewożących mleko, sprzedawców sklepowych, producentów butelek itd itp.

Każda nasza akcja jest wplątana w sieć życia. Dobrze jest więc myśleć o naszych wyborach w szerszym kontekście.

9 kielichów zachęca do wielkich marzeń, do wizualizacji tego, co chcielibyśmy osiągnąć; sugeruje wręcz, że najprawdopodobniej już to osiągnęliśmy. Mówi o tym, abyśmy cieszyli się z tego, co mamy, zatrzymali się na chwilę i naprawdę rokoszowali się stanem zadowolenia.

Jest to karta spełnienia marzeń, osiągania celów, doświadczania piękna życia.

Z drugiej strony, jak każda karta tarota, tak i ta, zawiera w sobie ostrzeżenie.

Ostrzega nas przed pogonią za przyjemnościami i nadużywaniem zmysłów- picia, jedzenia, seksu itd. ; przed pobłażaniem swoim słabościom i hedonizmem.

Mówi też : Bądź pewien, czego pragniesz i pamiętaj o odpowiedzialności, która przyjdzie wraz z realizacją twojego pragnienia.

Jeśli nie czujesz się szczęśliwy, nie siedź z założonymi rękoma i nie czekaj na zmianę, tylko zrób coś, aby poprawić swoją sytuację.

9 kielichów pyta:

-czy jesteś obecnie szczęśliwy?

-czego potrzebujesz do szczęścia?

-czym jest dla ciebie szczęście?

-co sprawia, że czujesz się bogaty?

-czy twoje cele dotyczą tylko celów materialnych?

-czy dbasz o swoje ciało, wagę, samopoczucie fizyczne?

-co sprawia, że jesteś z siebie zadowolony?

Jeśli chcesz czegoś, zastanów się, czy twoje akcje będą miały pozytywny wpływ na otoczenie? Czy to, co chcesz wprowadzi harmonię i balans do twojego życia, a także do życia innych?

Bądź świadomy swoich wyborów i ich konsekwencji.

9 mieczy

Miecze jak to miecze… nie są zwykle najchętniej wyciąganymi kartami w talii tarota. Zwiastują często problemy i mentalne zawirowania.

Dzisiaj 1 stycznia 2015 roku wyciągnęłam swoją kartę dnia: 9 mieczy.

Właściwie to się sprawdziła już od samego rana. Obudziłam się w nastroju niecodziennym jak dla mnie. Dosyć melancholijna, smutna i nie za bardzo podekscytowana rozpoczynającym się rokiem. Jak przypomniałam sobie moje samopoczucie z początków 2014, to zrozumiałam, że w tym roku chcę jednak czegoś innego od życia. Pomimo tego zrozumienia, zatęskniłam za wewnętrznym podnieceniem, za możliwościami, które w 2014 otwierały swoje bramy na każdym kroku.

W 2015 zamierzam rozwijać cierpliwość, uczuciowość, wrażliwość. Nie za dużo akcji, lecz raczej pielęgnowanie tego, co lubię robić, wkładanie energii w rzeczy, które rozpoczęłam w tamtym roku. Studiowanie i pogłębianie mojej wiedzy na tematy ezoteryczne, życiowe i biznesowe.

9 mieczy to dla mnie dzisiaj zwierciadło duszy. Nie odczuwam jej energii, jako zmartwień, które spędzają mi sen z powiek, ale raczej jako coś, co odchodzi, a ja jeszcze nie do końca umiem się z tym czymś pożegnać. Jest to więc uczucie smutku, melancholii, pożegnania.

9 mieczy to dzisiaj dla mnie poczucie „płaskowyżu”…brak uniesień czy dołów sprawia, że czuję się nieswojo i martwię się, że życie od dzisiaj będzie nudne hahaha

Jestem mieszanką ognia i powietrza. „Zwykły” rok, jest dla mnie „zwykły” jeśli obfituje w mnóstwo wydarzeń, przygód i częstych zmian.. Nie boję się nowych wyzwań, a wręcz ich poszukuję.

W tym roku jednak postanowiłam dać szansę rozwinąć się innym cechom mojego charakteru. Chcę nauczyć się cierpliwości, spokoju, radości z rzeczy „codziennych”, pielęgnowania tego, co kocham i dbania o ciało i ducha. Chcę, aby 2015 nauczył mnie zwyczajności i innej wersji kobiecości, którą do tej pory żyłam.

Moimi przewodnikami w tym roku będą: Królowa Kielichów, Królowa Mieczy, Królowa Denarów, Cesarzowa, Kapłanka, Księżyc i Papież. Być może również popracuję z chęcią z energią 4 mieczy, Gwiazdy, Asa Kielichów czy też Eremity.

Zwyczajność w tarocie przedstawia dla mnie dwór denarów i myślę, że energia tych kart będzie przeze mnie często przywoływana w 2015.

Paź Buław

Dzisiaj jest taki leniwy dzień po baaaardzo długiej, podwójnej Wigilii. Jest 14.00 i jeszcze właściwie nie wyszłam z łóżka i jaką kartę wyciągam jako kartę dnia? Pazia Buław.

Buławy jak wiemy są: ogniste, zmysłowe, zorientowane na akcję, inspirujące, ciekawe życia i ruchliwe.

Wszystko, czego dzisiaj NIE zamierzam doświadczać.

Czuję się zmęczona, powolna, leniwa. Chcę oglądać seriale „tylko dla kobiet”, leżeć, jeść i do nikogo się nie odzywać. Czyżby Tarot się pomylił? Czy też jest jakaś odsłona Pazia Buław, która odzwierciedli to, co czuję?

A może oglądanie „Seksu w wielkim mieście” jest idealnym odzwierciedleniem Pazia Buław? :)

Ja widzę karty dworskie przed wszystkim jako części nas samych, które aktywizują się lub czekają na zauważenie. Oprócz tego mogą symbolizować osoby, które w jakiś sposób reprezentują dane cechy i są wokół nas, aby nam o nich przypomnieć.

Paziowie to energia młoda, rozkwitająca, budząca się do życia. Można myśleć o nich jak o dzieciach, lub młodych osobach, zawsze pełnych entuzjazmu, otwartych na nowości i chętnych do doświadczania życia we wszystkich jego przejawach.

Paź Buław jest ziemistym ogniem. Jest ognistą energią, która dopiero zaczyna buzować, jeszcze trochę przytłumiona, dopiero budzi się do życia..

Symbolizuje entuzjazm, pasję, odkrywanie nowych rzeczy, używanie i wiarę we własne talenty, chęć bycia aktywnym, ciekawość życia a także budzącą się energię seksualną, zmysłowość i radość z bycia „zmysłowym”.

Często przynosi wiadomości i oznacza aktywną komunikację. (Mój telefon jest wyłączony cały dzień!)

Może symbolizować otwarcie drzwi do nowych doświadczeń, poznawania nowych rzeczy, ludzi, miejsc. Zachęca: „Gdy pojawia się okazja- działaj!”

Pytania, jakie można sobie zadać wyciągając tę kartę:

Jakie nowe obszary chciałabyś odkryć?
Kto cię pociąga i dlaczego?
Czy podejmujesz ryzyko w życiu?
Co cię podnieca?
Co cię pasjonuje?

Najbardziej pasjonującą rzeczą, jaką dzisiaj zrobiłam było obejrzenie całego sezonu 3 „Seksu w wielkim mieście” i zrobienie obiadu. I to chyba właśnie „Seks w wielkim mieście” robił dzisiaj za energię pazia buław, bo ja wciąż jestem w łóżku!

8 buław

Anna K pisze, że trochę jej głupio jak ta karta pojawia się w czytaniu, bo właściwie oprócz tego, że pokazuje szybkie zmiany, dostanie wiadomości i energiczny okres w życiu, to właściwie nic głębszego nie znaczy :) Dodaje jeszcze, że czasem pokazuje, że zamiast aktywnie działać, siedzimy z założonymi rękoma i czekamy na jakieś zmiany. Jesteśmy zbyt pasywni. Ta karta zachęca do działania.

Podobnie zresztą jak Hajo Banzhaf. On też zwraca uwagę na czasowy aspekt tej karty. Coś się wydarzy i wydarzy się szybko. Coś wisi w powietrzu i jest zwykle zapowiedzią radosnych doświadczeń, wiadomości i wydarzeń.

Często też buławy śmigające na niebie oznaczają podróż, zmianę miejsca, wakacje, urlop czy pasjonujący nowy romans, który może nas zaskoczyć swoją intensywnością i…krótkością trwania, a długością konsekwencji :) Waite mówi o buławach jako „strzały miłości” i karta ta może oznaczać także zapłodnienie, ciążę, komunikację, listy, wiadomości, interesujące rozmowy i szybką wymianę informacji.

Mary-el tarot widzi w tej karcie coś nieznanego czy też zapomnianego budzącego się do życia w nas samych. Zachęca, aby iść naprzód nawet jak nasze wysiłki jeszcze nie przynoszą wyników.

Tarot „Daughters of the Moon” wskazuje na bardziej negatywny aspekt tej karty i nazywa ją „Wypalenie”. Buławy symbolizują element ognia i jak wiemy ogień może ogrzewać lub parzyć. Przestroga 8 buław brzmi: uważaj na to, abyś nie zajął się zbyt wieloma projektami, nie obiecał więcej niż możesz dostarczyć. Jeśli robisz za dużo, za często, za szybko możesz stracić zapał i poczuć wykończenie, wypalenie materiału i brak motywacji do dalszej pracy.

Mythic Tarot pokazuje nam także, że 8 buław to przebudzenie kreatywnej energii (dzięki konfliktowi z 7 buław). Konflikt siódemki często stymuluje wyobraźnię i popycha nas do szukania oryginalnych rozwiązań i wyjścia z sytuacji. W ósemce dajemy upust tej energii i sile kreatywności.

Tarot Thoth widzi ją jako najwyższą formę ognia, elektryczne napięcie, ale nie niszczące, tylko inspirujące. Merkury w Strzelcu. Nieograniczone możliwości „podróżowania” na różnych przestrzeniach.

Ogólnie więc możemy przyjąć, że 8 buław zapowiada zmianę.

Najprawdopodobniej na lepsze.

Zapowiada ruch.

Coś się będzie działo szybko.

Zapowiada listy, wiadomości, przesyłki.

Ja dzisiaj dostałam dwie :)

A także podróże i zmiany stanu (np. ciążę, choroby, przeprowadzki itd).

Ja zachorowałam i to bardzo szybko, bo wczoraj jeszcze czułam się ok.

PS. Obrazek wyróżniający z http://hello-heydi.deviantart.com/

Królowa Kielichów

Na pierwszy rzut oka królowa kielichów z talii Rider Waite wygląda dosyć szczególnie. Trzyma w prawej ręce ogromny kielich (wygląda jak hostia, w której przechowuje się komunię świętą, ciało Chrystusa). Wyraz jej twarzy jest zastanawiający: patrzy bardzo intensywnie, z wielkim skupieniem na kielich. Nie uśmiecha się, jest totalnie skoncentrowana.

Co ona tam widzi? Co ona czuje?

Siedzi do nas bokiem na tronie kamiennym z ogromną muszlą u wezgłowia. Na tronie widzimy też figurki 3 aniołków/ herubinków ale w takiej bardziej morskiej postaci: bez skrzydeł, tylko z ogonami syrenek.Dwa obejmują muszlę na tronie, a jeden jest narysowany na zewnętrznej ścianie tronu. Trzyma w dłoniach schwytaną rybę.

Królowa jest otoczona przez pofalowaną wodę, która wygląda jakby płynęła. W tle jest żółte, łagodne wzniesienie z zieloną trawą. Wokół stóp królowej widzimy mnóstwo okrągłych kamyków, żółty piasek.

Ma na sobie białą szatę z pelaryną w niebieskie mazaje, spiętą czerwoną broszką w kształcie muszli. Włosy ma jasne, a na głowie złotą koronę z okrągłymi zdobieniami.

Królowa ma swój unikalny, oryginalny kielich. Nikt inny takiego nie posiada! Może zrobiła go sama, wymyśliła i wymarzyła? Nie jest zwykłym kielichem, jaki to przewijał się przez inne karty kielichów. Ten jest wyjątkowy. Duży i złoty, a dwoma skrzydlatymi aniołami po bokach i krzyżem na samym czubku.

Moje pierwsze odczucia?

Zaintrygowanie postacią królowej. Wydaje się być totalnie pogrążona w przyglądaniu się temu kielichowi.

Kolory karty są spokojne i raczej wskazują na energię piękna, płynność emocji i łagodność. Parę czerwonych elementów świadczy o tym, że emocje wciąż są obecne, ale potrafimy sobie z nimi poradzić, wyrazić je.

Kielich być może symbolizuje naszą duszę i to intensywne wpatrywanie się w niego jest być może symbolicznym połączeniem królowej kielichów z wyższym ja, z boską częścią siebie samej.

Jej stopy są zamoczone w wodzie. Ma ona dostęp do podświadomości, emocjonalnej strony psychiki, kreatywności i marzeń. Jest intuicyjna, czuje i podejmuje decyzje na podstawie wewnętrznych odczuć w ciele. Jest emocjonalna. Wyrażanie własnych uczuć i zrozumienie uczuć innych osób nie sprawia jej żadnego kłopotu.

Różne odsłony Królowej Kielichów to:

Carrie z Sex in the city (emocjonalna, uczuciowa, zwariowana i chaotyczna,artystyczna, piękna, wrażliwa i intuicyjna, opiekuńcza), czy też Audrey Hepburn z „Śniadanie u Tiffaniego”

Afrodyta (seksowna, bardzo zmysłowa i magnetyzująca, potrafi dopiąć swego, jeśli naprawdę tego chce i to w taki sposób, że inni będą myśleli, że sami tego chcieli, może być manipulująca, wykorzystywać swoją wiedzę i szósty zmysł na temat innych na swoją korzyść)

Artystka – Dame Darcy (artystka, chaotyczna, marzycielka, wizjonerka, malarka i poetka, piosenkarka)

Matka (opiekuńcza, nadopiekuńcza, wylewna, okazująca uczucia, zbyt emocjonalna)

Drama queen (emocje osaczające osobowość, brak możliwości zdrowego ich wyrażenia, jest ich tak dużo, że nie wiadomo o co chodzi)

Inspirująca Nauczycielka -Toko-pa (inspiration, emotional maturity, supportive, sharing, caring, emotional, wise, intuitive)

Królowa Kielichów jest związana z księżycem, intuicją, magią kobiecą, płodnością, kreacją, wewnętrznym czuciem. Może czuwać nad miłością. Dawać rady na temat związków i dojrzałości emocjonalnej. Świetna terapeutka, słuchaczka, przyjaciółka. Uduchowiona. Może interesować się ezoteryką, magią, czarami szeroko pojętymi. Kocha wodę. Związana symbolicznie ze znakiem raka, ryb lub skorpiona, lecz nie musi być spod tych znaków horoskopu.

Wodę kojarzymy też z uleczaniem i transformacją. Zwróćmy uwagę na różne stany wody, a także na to, czy płynie, czy stoi. Jak stoi, czy jest czysta, czy zaczęły się gromadzić w niej bakterie? Być może należy ją oczyścić? Zanieczyszczona woda kojarzy się z chorobą i brakiem dbania o siebie. Królowa Kielichów jest też jak dla mnie archetypem lekarki, doktora duszy i ciała, pielęgniarki, opiekunki.

Znaczeniowo:

-kobieta wychodząca ci na pomoc, wyciągająca do ciebie pomocną dłoń

-mama, siostry, kobiety, starsze bliskie kobiety, które przychodzą, aby cię wesprzeć i pomóc ci

-kobieta intuicyjna, pełna gracji, empatyczna, romantyczna, idealistyczna

– altruistyczne zachowanie, widzenie dobra w innych, otwartość na problemy innych, romans, dzielenie się z innymi, otwarta i szczera komunikacja, inteligencja emocjonalna, wyobraźnia, zdolności jasnowidzące, delikatność, artystyczne zdolności, counselling

– call to action: zauważaj piękno dookoła ciebie. naucz się ufać swoim odczuciom, zwróć uwagę, na to jak reagujesz na rzeczy w ciele, bądź wdzięczna, kochaj siebie, swoją oryginalność (tak jak królowa uwielbia swój kielich)

-RX pasywno-agresywna, zawsze jest coś nie tak, kubek jest zawsze w połowie pusty, poor me świadomość, uzależniona od używek, nie ma odwagi spojrzeć prawdze w oczy, unika rzeczywistości, marzycielka, nie potrafi stanąć na ziemi i załatwić swoich spraw, drama queen. Wykorzystuje i manipuluje innymi poprzez wymuszanie uczucia współczucia, jaka to jestem biedna…ciągła potrzeba bycia z innymi osobami, walidacji, żyje przeszłością.

-call to action: uważaj i nie daj sobą manipulować! Uwaga-nie manipuluj innymi! Nie daj się wykorzystywać, zwróć uwagę na zachowania pasywno-agresywne w sobie i w innych

8 mieczy

Jest to jedna z moich ulubionych kart.

Wciąż zastanawiam się dlaczego… Chyba dlatego, że z tą kartą da się pracować. Ona pokazuje, że uczucia niemocy, uwięzienia, ograniczenia i zakazy najczęściej nie leżą w świecie zewnętrznym- tylko w nas samych.

Jak pisze Hajo Banzhaf można tą kartę nazwać kartą „ALE” …chciałabym to zrobić, ale…, chętnie pojechałabym do, ale… itd.

Ale to nasze wymówki, nasz brak pewności siebie, nasz sabotaż. Sami narzucamy sobie pętle na ręce i jeśli nie zdecydujemy się na ich zdjęcie, pozostaniemy w swoim samo-stworzonym więzieniu.

Energetycznie patrząc na tą kartę czuję ograniczenia, energia nie przepływa swobodnie, coś stoi jej na drodze.

Przestrzeń między mieczami wydaje się wielka i łatwo byłoby dziewczynie wyjść poza nie, użyć jednego do rozcięcia jej pętli, i uwolnienia się z tej „niewoli”. Jednak nie wydaje się, żeby ona miała to zrobić. czuję, że poddała się, czeka bezmyślnie na jakiś zewnętrzny ruch. Choć cała siła jest w niej samej, czuje się bezsilna, spętana, przybita.

Czasami oczywiście jesteśmy faktycznie zniewoleni przez zewnętrzne okoliczności, schwytani w sieci nieprawości. Jednak NIKT nie ma wpływu na to, co czujemy w środku. Jest taka książka „Shantaram” i parę pierwszych zdań bardzo kojarzy mi się z energią 8 mieczy!

„Jakimś sposobem zdałem sobie sprawę – poprzez krzyk w mojej głowie- że choć jestem spętany, bezradny i krwawię, pozostałem wolny; mogłem znienawidzić ludzi którzy mnie torturowali, albo im wybaczyć. Wiem, nie brzmi to dobrze. Jednak w szarpnięciach i kąsaniu łańcucha, kiedy tylko tyle ci zostało, ta wolność stanowi wszechświat możliwości. A wybór pomiędzy nienawiścią i wybaczeniem może stać się historią twojego życia”

Można też powiedzieć, że ta karta symbolizuje część nas samych, której nie pozwalamy na ekspresję, na wyzwolenie się, na pokazanie się światu. Być może jest to coś wstydliwego, coś czego się obawiamy, coś co wydaje nam się „niegodne” pokazania innym.

Osho Zen nazywa tę kartę „Poczucie winy”.

Energetycznie wina ma jedną z najniższych frekwencji. Jest to energia niszcząca nas od wewnątrz, zabierająca naszą siłę i nie pozwalająca nam ruszyć w przyszłość. Wciąż trzyma nas uwięzionych w szponach przeszłości.

Jedynym antidotum na winę jest przebaczenie.

Przebaczenie jest czasem najcięższe w stosunku do samego siebie. Jeśli uda nam się wybaczyć osobom, które nas skrzywdziły i odciąć się emocjonalnie od obwiniania i powrotów do uczuć z przeszłości, będziemy mogli zacząć żyć na nowo, nieograniczeni wewnętrznymi zakazami.

W innych taliach 8 mieczy jest pokazana jako fokus energii na cel i podejmowanie decyzji. Często paraliżujący strach przed zaczęciem czegoś nowego, wskoczeniem do głębokiej wody, podjęciem decyzji i akcją pomimo konsekwencji zatrzymuje nas przed przeżyciem życia w naprawdę cudowny sposób. Nie pozwalamy sobie na doświadczenie pasji, ciekawości, niewiadomej. W związku z tym niczego nie robimy, czekamy i czujemy się nieszczęśliwi, że nie możemy czegoś zrobić. Takie błędne koło, fajnie zresztą pokazane w tarocie Vanessa.

Jak możemy więc „odwrócić” kartę 8 mieczy, aby zamiast nas ograniczać zaczęła nam służyć? Jak możemy pracować z jej przesłaniem, żeby użyć jej do własnego rozwoju?

Musimy wziąć odpowiedzialność za przerywanie więzi, które nas ograniczają.

Odrzućmy bezsilność, wyobrażenia, które mamy na własny temat, a które już dłużej nam nie służą! Nie dobijajmy się myślami, które nie pozwalają nam na eksplorację i doświadczenie czegoś, ze względu na strach przed np. porażką, ze względu na poczucie winy czy też wstyd.

Wybaczmy sobie, innym i podajmy ręce przeszłości. Zostawmy ją tam, gdzie powinna zostać. W przeszłości. Wyciągnijmy wnioski, zmieńmy co się da, i zaakceptujmy to, czego zmienić się nie da.

Często poczucie zniewolenia jest odbiciem lustrzanym. To sposób w jaki widzimy samych siebie. Spróbuj spojrzeć na siebie nowymi oczami. Spójrz na siebie tak, jakbyś nic o sobie nie wiedziała, z otwartością dziecka. Zainteresuj się swoją osobą. Nie krytykuj się. Zobacz, gdzie twoje przekonania na twój własny temat budują mury wokół ciebie, gdzie twoje własne myśli ograniczają twoją swobodę ruchu (na wielu płaszczyznach!).

Czasem warto zmienić perspektywę patrzenia; użyć metody Wisielca i zerknąć na sytuację „do góry nogami”. Czasem warto użyć siły Królowej Mieczy i po prostu odciąć to, co nie jest już dłużej prawdziwe. Czasem wystarczy po prostu As kielichów (pozytywne emocje, siła i miłość odnaleziona w nas samych), czy też 8 kielichów…pomimo strachu i cierpienia możemy znaleźć w sobie siłę, aby odejść, ruszyć w drogę.